— Na równowagę Europy? — mówił kanonik, jeszcze więcej zdziwiony. — Obżarstwo wchodzi w grę przy równowadze Europy?
— Idź pan, idź pan — mówił Abbé — jeżeli pan jeszcze dłużej będzie słuchać tego kusiciela, to on jeszcze dziwniejsze rzeczy opowie.
— Tymczasem, kochany Abbé, dam tobie i kanoników, dowód, że to, co mówię, jest rzeczywistą prawdą. Przyznacie mi zarazem panowie, że potęga morska takiego mocarstwa jak Francja, wielce wpływa na stosunki Europy.
— Naturalnie — mówił kanonik.
— Dalej? — pytał Abbé.
— Następnie — mówił doktór — przyznacie panowie, że, podług tego czy siła morska silniejsza lub słabsza, wpływ Francji na morzu słabnieje lub się wzmaga.
— Oczywiście — mówił kanonik.
— Kończ pan! — mówił Abbé. — Tu właśnie chcę pana pochwycić!
— Z tego wnioskuję, kochany Abbé, że im większe postępy robi obżarstwo, im więcej jest przystępne dla wielkich mas, tem większą będzie siła marynarki wojennej i tem większy wpływ uzyska. A to, Don Diego, chcę panu udowodnić, prosząc pana jedynie o przeczytanie tego napisu. Nad ostatnim przedziałem, jedynym, w którym nie znajdywał się żaden z członków rodziny doktora Gasterini, widniał dużemi literami następujący napis:
— Towary kolonjalne! — powtórzył głośno kanonik, patrząc pytająco na doktora, podczas kiedy Abbé, domyślając się podejścia, ze złości przygryzał wargi.
— Nie potrzebuję panom objaśniać — mówił doktór — że bez kolonji nie byłoby okrętów handlowych, a bez okrętów handlowych nie byłoby znów okrętów wojennych, gdyż