Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1901

Ta strona została skorygowana.

— Parbleu! stary kolego, spodziewam się, że na tem nie poprzestaniesz.
— Mój zięć Onezym, któremu przed trzydziestu laty powróciłeś wzrok, polecił mi, bym przypomniał go twojej pamięci. Otóż jestem!
— Czyż mógłbyś choć jednę taką rocznicę naszego zejścia się zaniedbać? mój drogi Iwonie. W takim razie wpadłbym w gniew, który dawniej był twoją wadą.
Tu doktór przerwał, a zwracając się do kanonika, i do księdza Ledoux, przedstawił im Iwona, mówiąc:
— Kapitan Cloarek, jeden z naszych najstarszych i najsłynniejszych marynarzy, bohater brygu „Głownia piekielna“, który za czasów cesarstwa zrobił swoje.
— Panie kapitanie — rzekł kanonik — w roku 1812 byłem w Gibraltarze, tam miałem szczęście słyszeć, jak pana i okręt jego przeklinali Anglicy.
— A czy wie pan, kochany kanoniku — zawołał doktór — któremu dziwnemu grzechowi kapitan Cloarek powodzenie i sławę zawdzięcza? Powiem to panu, a mój stary przyjaciel temu nie zaprzeczy: Sławę, zwycięstwo i bogactwo, wszystko zawdzięcza gniewowi.
— Gniewowi? — zawołał Abbé.
— Gniewowi?... — pytał kanonik.
— To prawda, moi panowie — rzekł Cloarek skromnie — że to, co dla ojczyzny uczyniłem, tylko mojemu gniewowi i złośliwemu charakterowi zawdzięczam.
— Pan i pani Michał! — zameldował służący.
— Lenistwo — objaśnił doktór kanonika i Abbé Ledoux, zbliżając się do Florencji i jej męża, jej prawdziwego męża, bowiem kuzyn Michał ożenił się z panią Luceval, gdyż podczas awanturniczej wyprawy na góry Chimborasso,, którą pan Luceval przedsięwziął, z Walentyną, spadł tenże w pieczarę, skąd wydobyto go nieżywego.
— Ach, pani — mówił doktór Gasterini, całując z galanterją rękę pani Florencji — jak wdzięczny pani je-