— Prawda.
— Ja pani zaraz objaśnię, dlaczego tak nagle powróciłem do dawnych stosunków; oto, ponieważ jestem pewnym rodzajem stoika.
— Jakimże sposobem może stoicyzm wpływać na tę sprawę?
— O! ma on wielki w niej udział; on to bowiem jest winą mojego przyzwyczajenia, że skoro mi się rzecz jaka nadzwyczajnie podoba, wyrzekam jej się nagle, ażebym pod wpływem zbyt miłego przyzwyczajenia nie zniewieściał. Dlatego to, baronowo, moje wizyty tak niespodzianie przerwałem.
— Chętniebym temu chciała wierzyć, lecz...
— Spróbuj pani przecież. Co się tyczy mojego powrotu...
— Ah! to jest tak daleko ciekawsze.
— Odgadłaś go pani prawie.
— Prawie, margrabio?
— Tak jest, gdyż, chociaż nie mam żadnego zamiaru małżeńskiego względem pani wychowanicy, powiedziałem sobie jednak co następuje: Ta bogata dziedziczka stanie się celem mnóstwa intryg i zabiegów, z których jedne będą zabawniejszemi albo podlejszemi od drugich. Dom pani de La Rochaigue będzie ogniskiem, do którego te wszystkie zabiegi zamierzać i rozwijać się w nim będą. Będzie to wyborna dla mnie loża, z której będzie się można przypatrzyć wszystkim aktom tego nadzwyczajnego widowiska... W moim wieku, i przy mojej powierzchowności, nie mam innej rozrywki prócz czynienia moich spostrzeżeń. Pójdę zatem w charakterze ciekawego widza do pani de la Rochaigue. Przyjmą mnie u siebie, ponieważ dawniej byłem przyjmowany, i ponieważ nie jestem ani głupszym ani nudniejszym jak każdy inny. A więc, z mojego kątka będę się spokojnie przypatrywał zawziętej walce rozmaitych zalotników. Oto jest cała prawda. Czy pani baronowa będzie teraz miała odwagę wzbronić mi od czasu do czasu małego kącika w swoim salonie, ażebym się mógł przypatrzyć nie-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/211
Ta strona została skorygowana.