mnieniem o młodej artystce. Po chwili namysłu powziął on jakieś szczególne przeczucie, że właśnie dlatego, iż to zapomnienie, jeżeli ono rzeczywiście miało miejsce, było nieodgadnione, inne musiało mieć powody, jak prosty brak pamięci. Odpowiedział zatem:
— Czy pani jest pewna tego, że ta panienka nie otrzymała żadnego wynagrodzenia od pani de Beaumesnil. Jest pani tego pewna?
— Przekonanie nasze w tej mierze tak było powszechne i zgodne — odpowiedziała baronowa zadowolona ze sposobności okazania swojej ważności — że oburzeni taką niewdzięcznością hrabiny, i przez wzgląd na rodzinę, przesłaliśmy tej panience pięćset franków.
— Bardzo sprawiedliwie.
— Bezwątpienia, a wiesz pan co się dalej stało?
— Nie.
— Młoda artystka odniosła nam z dumą ofiarowane pięćset franków, oświadczając, że już została zapłaconą.
— Jest to dowodem jej szlachetnego serca — rzekł margrabia z zapałem — przekonywasz się pani zatem, że hrabina o niej nie zapomniała. Zapewne ona osobiście dała jej dowód swojej wdzięczności, zamiast uczynić dla niej jaki zapis.
— Nie miałbyś tego przekonania, margrabio, gdybyś był widział przyzwoity wprawdzie, ale nader ubogi ubiór tego dziewczęcia. Przykry to był widok, gdyż zapewne byłaby ona zupełnie inaczej ubraną, gdyby hojność pani de Beaumesnil była się aż do niej rozciągała; zresztą ta młoda artystka, która trzeba panu wiedzieć, jest piękna jak anioł, tak dalece wzbudziła moją litość — dodała pani de La Rochaigue z udaną czułością — jej delikatne obejście tak mnie wzruszyło, że uczyniłam jej propozycję, ażeby udzielała Ernestynie lekcji muzyki.
— Doprawdy! Uczyniłaś to pani; ah! to wybornie.
— Margrabio, zdziwienie pańskie nie bardzo jest pochlebne.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/217
Ta strona została skorygowana.