innego: naprzykład pisarz notarjusza, jakże, czy chcesz nim być?
— To mi się już więcej podoba! Moja matka prowadzi jakiś odwieczny proces; z tego powodu bywam niekiedy u jej notarjusza i plenipotenta, zdejmę przeto obraz pisarza z natury, i powiem, że po wyjściu ze strzelców afrykańskich zaciągnąłem się do pułku pisarzy paryskich.
— Dobrze, niech i tak będzie! Idźmy już; przedstawię cię jako Geralda Auverney, pisarza notarjusza.
— Jako pierwszego pisarza notarjusza! — zawołał Gerald z przyciskiem.
— To dopiero zarozumialec! Ale mniejsza o to.
— | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — |
Gerald został przedstawiony pani Herbaut i, ze względu na Oliwiera, przyjęty z najuprzejmiejszą szczerością.
Tegoż samego dnia po obiedzie, nienawistny Bouffard przyszedł po pieniądze, które mu komendant był winien za zaległe komorne; pani Barbancon zapłaciła mu, żałując wszakże serdecznie, że nie mogła zadość uczynić swojej najszczerszej chęci przypieczenia palców tego natrętnego właściciela.
Na nieszczęście pieniądze, które pan Bouffard otrzymał z tem wewnętrznem przekonaniem, że gdyby nie grubiańskie obejście i natręctwo swoje, pewnie nie byłby jeszcze zapłacony, natchnęły go nową energją i dlatego też udał się spiesznie na ulicę Monceau, gdzie mieszkała Herminja, z niewzruszonem postanowieniem podwojenia swojej surowości względem młodej panienki, celem zniewolenia jej do zapłacenia komornego.