żenia młodej panienki, która, zniewolona będąc żyć samotnie, narażona jest na te wszystkie przykre wypadki, jakie brak zatrudnienia lub choroba mogą sprowadzić.
Ah! od pewnego czasu boleśnie dawały się Herminji czuć skutki jej samotności i ubóstwa.
Wspomniawszy dumę i charakter Herminji (duma bowiem tej dziewicy skłoniła ją, że owe pięćset franków, przyznane sobie ze spadku pani de Beaumesnil, pomimo dotkliwego niedostatku, zwróciła), łatwo pojmiemy, z jakim niepokojem i obawą biedna panienka oczekiwała powrotu pana Bouffard, który jak to już oznajmił pani Barbancon, zamierzył po południu uczynić ostatni, i stanowczy krok do swoich niepłacących wierzycieli.
Herminja szukała środków załatwienia tej nieszczęsnej sprawy ze swoim grubjańskim i nieużytym gospodarzem, ale ponieważ swoje skromne sreberka i zegarek oddała w zastaw, przeto nie posiadała już nic więcej, coby mogła ofiarować mu na pewność jego należytości. Na jej skromne ozdoby kominkowe, pomimo smaku, jakim się odznaczały, nie danoby jej nawet dwudziestu franków, a ryciny i figury gipsowe nie miały żadnej prawie wartości. Zresztą, za bieliznę jaką posiadała, również małą tylko pozyskać mogła sumkę.
W tak okropnem położeniu, Herminija zalewała się łzami, obawiając się w każdej chwili usłyszeć zwykłe gwałtowne dzwonienie Bouffarda.
Szlachetne serce, wspaniały charakter!... Pośród tej bolesnej trwogi, Herminja nie pomyślała ani razu o tem, że zostałaby ocaloną jedną odrobiną tego niesłychanego zbytku swej siostry, której pyszne mieszkanie widziała poprzedniego dnia.
Jeżeli księżnej przyszła myśl jaka o siostrze, to zawierała się w niej jedynie nadzieja, że kiedy, poznawszy ją, dozna ulgi w obecnych swoich troskach.
I Herminja czyniła sobie jedynie wyrzuty z powodu teraźniejszego zmartwienia, zwracając łzami zalane oczy na
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/262
Ta strona została skorygowana.