myśl wyznania obcemu człowiekowi błędu swej matki, gdyby mu się miała dać poznać, jako córka pani de Beaumesnil.
Jakimże prawem Herminja mogłaby utwierdzić domysły obcego sobie człowieka, wyznaniem tajemnicy, której sama hrabina powierzyć mu nie chciała, jemu, panu de Maillefort, jej najzaufańszemu przyjacielowi? tajemnicy, do której wyjawienia jej samej hrabina nie miała dosyć siły, kiedy ją przyciskała do swego łona, kiedy ich serca były obok siebie?
Podczas kiedy te szlachetne myśli zajmowały umysł Herminji, margrabia zdziwiony zaprzeczeniem dziewicy, która jak był przekonany, musiała być córką pani de Beaumesnil, daremnie szukał powodów takiego jej postanowienia. Nareszcie powiedział do Herminji:
— Przyczyna, której żadną miarą domyślić się nie mogę, wstrzymuje panią od wyznania mi prawdy; przyczyna ta, jakąkolwiek ona jest, musi być szlachetną i wspaniałomyślną; lecz dlaczegóż ją pani przede mną ukrywasz? przede mną, przyjacielem, najlepszym przyjacielem twej matki, przede mną, który pragnę spełnić jej ostatnią wolę!
— Rozmowa ta jest równie bolesną dla mnie, jak i dla pana samego, panie margrabio — odpowiedziała Herminja smutnie — gdyż przypomina mi ona żałośnie osobę, która okazała mi tyle życzliwości, i do której tylko jako artystka nie zaś z jakiejkolwiek innej przyczyny znalazłam przystęp. Spodziewam się, panie margrabio, że takie moje tłumaczenie będzie dla pana dostatecznem, i że będziesz chciał oszczędzić mi wszelkich dalszych w tej mierze nalegań. Gdyż, powtarzam panu, ja nie jestem osobą, której pan szukasz.
Po tych słowach Herminji nowa wątpliwość powstała w umyśle margrabiego. Lecz, ponieważ nie tracił jeszcze zupełnie nadziei, odpowiedział:
— Ależ nie, nie, ja nie mogę się tak dalece mylić; nie
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/276
Ta strona została skorygowana.