Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/296

Ta strona została skorygowana.

wiedzy, byłeś w części przynajmniej przyczyną tej obelgi. Pójdź pan, pójdź. Na uczciwość, moja panno, ten zacny młodzieniec powiedział mi to w taki sposób, doprawdy, w taki sposób, że byłem zupełnie wzruszony jego mową; gdyż ja nie wiem co się dzisiaj ze mną dzieje; jestem tkliwy jak słaba niewiasta. Uważałem tedy, że miał słuszność, chcąc pannę prosić o przebaczenie, i przyprowadziłem go tutaj, albo raczej on mnie przyprowadził; ponieważ uchwycił mnie za rękę i pędził z taką siłą, tak nagle, że dalibóg myślałem, iż to będzie jakie ćwiczenie gimnastyczne.
W słowach pana Bouffard przebijało tak szczere przekonanie, że Herminja nie mogła się omylić; jakoż idąc za popędem wrodzonej sobie sprawiedliwości, i wzruszona łzami, które widziała błyszczące w oczach Geralda, rzekła do niego głosem, w którym malowało się zarazem życzenie, ażeby tej tak nieprzyjemnej dla niej scenie jak najprędzej koniec położyć:
— Uznaję, panie, że obelga, na którą mam prawo użalać się, była mimowolną i że pan nie dlatego przyszedłeś tu, ażeby mnie jeszcze więcej obrazić. Wierzę temu wszystkiemu, i spodziewam się, że pan poprzestaniesz na takiem mojem oznajmieniu.
— Jeżeli pani żąda — odpowiedział Gerald smutnie i z uległością — oddalę się natychmiast i nie dodam już ani jednego słowa na moje uniewinnienie.
— Jakże, kochana panienko — rzekł pan Bouffard — miejże panna choć troszeczkę litości; mnie pozwoliłaś mówić, wysłuchaj że też i tego pana.
Książę de Senneterre uważając milczenie Herminji za przyzwolenie, powiedział:
— O tak, posłuchaj pani, jak się to rzeczywiście stało: Szedłem właśnie tą ulicą, w zamiarze wynajęcia jakiego małego lokalu, i zatrzymałem się przed pani domem, na którym wywieszono kilka ogłoszeń.
— Tak, tak, już ty najmiesz mój lokalik na trzeciem