Upłynął miesiąc prawie od wypadków, które powyżej opisaliśmy, i od pierwszego zejścia się Geralda z Herminją, o którego skutkach później się dowiemy.
Uderzyła godzina jedenasta wieczór.
Panna de Beaumesnil, pozostawszy sama w pokoju, była głęboko pogrążona w myślach, bolesny uśmiech igrał na jej wargach, a jej wzrok zdradzał mocne postanowienie, co dziwnie uderzało przy jej dziecinnych rysach.
Naraz powstała, przybliżyła się do kominka i chwyciła za taśmę od dzwonka, następnie z drżeniem i obawą chwilę pozostała w niepewności, nakoniec, nabrawszy odwagi, zadzwoniła.
Wkrótce ukazała się pani Lainé, jej ochmistrzyni, z przyjazną i usłużną miną.
— Pani żąda czego?
— Usiądź, kochana pani Lainé.
— Pani jesteś za łaskawa.
— Usiądź pani, proszę, chcę z panią trochę pomówić.
— Pragnę być pani posłuszną — rzekła ochmistrzyni, zdziwiona bardzo poufałością swej pani, która się z nią dotąd zawsze z największem dla siebie uszanowaniem obchodziła.
— Moja kochana Lainé — powiedziała panna de Beaumesnil uprzejmie — pani często mówiła mi, że mogę liczyć na pani wierność i przywiązanie dla mnie?
— Bezwarunkowo, moja pani.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/304
Ta strona została skorygowana.
XXIX.