Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/315

Ta strona została skorygowana.

„Ah! musiałam się dowiedzieć o przyczynie tej zgody pomiędzy nimi. Słuchaj, co się przytrafiło: Już kilka razy widziałam u mego opiekuna osobę, o której dotąd jeszcze mówić ci nie śmiałam; jest to margrabia de Maillefort, człowiek ułomny, z wyrazem twarzy szyderskim, i mówiący każdemu złośliwe docinki lub ironiczne pochlebstwa, które są jeszcze gorsze od jawnych niegrzeczności.
„Ulegając uczuciu niechęci i wstrętu, jakie we mnie budził, za każdym niemal razem znalazłam sposobność opuszczenia salonu wkrótce po przybyciu tego złośliwego człowieka. Te dowody mojej dla niego niechęci, zachęcane były i ułatwiane przez otaczające mnie osoby, gdyż wszyscy obawiają się pana de Maillefort, chociaż przyjmują go z udaną szczerością.
„Przed trzema dniami zameldowano go znowu. Byłam sama z panną Heleną; wyjść natychmiast z salonu, byłoby zbyt niegrzecznie z mej strony; pozostałam więc, w zamiarze oddalenia się jak najśpieszniej. Pomiędzy margrabią a panną Heleną zawiązała się następująca krótka rozmowa. Pamiętam ją, jakgdybym ją dopiero w tej chwili słyszała... Ah! nie straciłam z niej ani jednego słowa. „Dzień dobry, kochana panno Heleno“, rzekł margrabia ze zwykłem sobie szyderstwem. „Zawsze mnie to bardzo cieszy, kiedy widzę pannę de Beaumesnil u pani; ileż to ona musi korzystać z pani pobożnych rozmów, z jej doskonałej rady, podobnie jak z rad jej godnego brata i niemniej godnej bratowej“. — „Spodziewamy się, panie margrabio, że w tej mierze dopełniamy naszego świętego obowiązku względem panny de Beaumesnil“. — „Niewątpliwie“, odpowiedział pan de Maillefort głosem, w którym się coraz większe przebijało szyderstwo. — „Pani i jego rodzina dopełniacie tego świętego obowiązku wiernie: alboż to państwo nie powtarzacie pannie de Beaumesnil ustawicznie i na wszystkie tony tych słów: jesteś najbogatszą dziedziczką we Francji, zatem, z tego tytułu, jesteś najdoskonalszą istotą w świecie; zatem jesteś istotą najhojniej ob-