Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/340

Ta strona została skorygowana.

jeżeli idzie o podzielenie tego uroczego życia z młodym i tak przyjemnym księciem, człowiekiem najpowabniejszym i najszlachetniejszym z naszej młodzieży; dochowajmy przeto naszej tajemnicy, moje piękne dziecię, a skoro nadejdzie chwila objawienia naszego zamiaru twemu opiekunowi... ja wykonanie tego na siebie przyjmuję. Pan de La Rochaigue ma ten piękny zwyczaj, że jest najniższym sługą wszystkich moich życzeń; oddawna już przyzwyczaiłam go do tego podrzędnego położenia; uczyni więc, co tylko zechcemy. Zresztą, przyszła mi jeszcze jedna wyborna myśl, dodała pani de La Rochaigue, prosiłam jednę z moich przyjaciółek, znaną ci już, panią de Mirecourt, ażeby za tydzień wydała wielki bal; zatem w przyszły czwartek, moje piękne dziecię, w publicznym kontredansie będziesz mogła sama ocenić szczerość uczuć dla ciebie, jakiemi pan de Senneterre jest przejęty.
„Nazajutrz po tej rozmowie z panią de La Rochaigue, mój opiekun rzekł do mnie z zaufaniem: — Moja żona powzięła szczęśliwą myśl zaprowadzenia pani na bal, który daje pani de Mirecourt; ujrzysz tam pani naszego Mormanda, i dzięki Bogu, nie zbędzie mu na sposobności przekonania pani o tem nagłem i niezatartem wrażeniu, jakieś na nim uczyniła, kiedyśmy mu winszowali jego zwycięstwa na posiedzeniu izby parów.
„Nareszcie w dwa dni potem, kiedy mój opiekun i jego żona przedstawili mi swoje plany, panna Helena mówiła do mnie: — Kochana Ernestyno, moja bratowa zaprowadzi cię w przyszły czwartek na bal do pani de Mirecourt; uznałam okoliczność tę za nader stosowną, ażeby zawiązać pewne stosunki pomiędzy tobą a panem de Macteuse, chociaż młodzieniec ten, będąc przytłoczony swoim smutkiem, nie posiada żadnego z tych próżnych przymiotów, przy których pomocy można na podobnych zabawach błyszczeć nad innych; prosi on pewną życzliwą sobie damę, siostrę biskupa Ratopolitańskiego, która zajmuje w świecie znakomite położenie, ażeby mu wyrobiła u pani de Mirecourt