Pani Herbaut zajmowała na trzeciem piętrze tegoż samego domu, w którym mieszkał komendant Bernard, dosyć obszerne mieszkanie; pokoje, zajmowane przez zwykłe grono niedzielne, składały się z izby jadalnej, w której tańczono przy muzyce fortepianu, z salonu, gdzie dla osób nietańczących stały dwa stoliki do gry, i nareszcie z pokoju sypialnego pani Herbaut, do którego można się było usunąć na gawędkę, nie chcąc być popychanym przez tańczących, lub nie chcąc przeszkadzać grającym.
To też proste mieszkanie wskazywało skromną zamożność pani Herbaut; była ona wdową i żyła z małego mająteczku, uczciwie zarobionego w handlu, którym się dawniej zajmowała, obie córki tej zacnej kobiety trudniły się użyteczną pracą, jedna malarstwem na porcelanie, druga sztychowaniem nót, które to zatrudnienie zawiązało pewne stosunki pomiędzy nią a Herminją, gdyż księżna zajmowała się także sztychowaniem, kiedy, jakeśmy już wyżej powiedzieli, zbywało jej na lekcjach.
Trudno zobaczyć coś milszego, rzeźwiejszego, i młodzieńczo-weselszego, jak większa część osób, zebranych tego wieczora u pani Herbaut; było tam około piętnastu panienek, z których najstarsza nie miała jeszcze lat dwudziestu, a wszystkie z silnem postanowieniem spędzenia niedzieli jak najweselej; był to dla nich bowiem dzień zabawy i wypoczynku, na który całotygodniową pracą i przy-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/346
Ta strona została skorygowana.
III.