tymczasem mała nóżka, obuta w zgrabny atłasowy bucik, szybko wybijała takt tańczonej polki.
Dnia tego Herminja była tak szczęśliwa! Nie uważając się wcale za opuszczoną przy wesołości swoich towarzyszek, cieszyła się serdecznie tą przyjemnością, jaką im sprawiała, i której one oddawały się z taką swobodą; ale może nie samo tylko to rzadkie i szlachetne uczucie byk powodem tego życia, szczęścia i młodzieńczej wesołości, które dzisiaj nadawały niezwykły wyraz powabnym rysom księżnej; widoczne było, że ta piękna istota wiedziała od niedawnego czasu, ile uroku, ile delikatności i wzniosłości było w jej osobie; nie była ona jednak z tego dumną, ale szczęśliwą, o! bardzo szczęśliwą, jak ci wspaniałomyślni bogacze, którzy są zachwyceni posiadaniem ogromnych skarbów, ażeby dawać wiele drugim, i przez to zasłużyć sobie na miłość i przywiązanie bliźniego.
Lubo księżna zajęta była wyłącznie swą polką i tańczącymi, jednak kilka razy obejrzała się prawie mimowolnie kiedy otworzono drzwi przedpokoju; lecz, ujrzawszy wchodzące osoby, dziewica zdawała się za każdym razem, może już za późno, żałować swego roztargnienia.
Drzwi otworzyły się jeszcze raz i Herminja ciekawie, może nawet niecierpliwie, znowu spojrzała w tę stronę.
Przybywającym był Oliwier, siostrzeniec komendanta Bernarda.
Herminja spostrzegłszy, że młody wojskowy zostawił za sobą drzwi otwarte, jakgdyby jeszcze ktoś szedł za nim, zarumieniła się lekko i odważyła się jeszcze raz spojrzeć ku drzwiom; ale niestety! drzwiami temi, które się wkrótce napowrót zamknęły, wszedł jakiś poczciwy gruby osiemnastoletni chłopak, z twarzą otwartą i spokojną w papuzich rękawiczkach.
Trudno byłoby nam powiedzieć, dlaczego Herminja, na widok tego młodzieńca, zdawała się być zawiedzioną w swejem oczekiwaniu; objawiło się to małem nieznacznem pra-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/349
Ta strona została skorygowana.