kiem ułożenia, panna de Beaumesnil widziała się jakby upokorzona, że ją z taką sąsiadką można było porównać, i to boleśnie ją dotknęło.
— Niestety! — rzekło do siebie biedne dziecię z nieopisanym smutkiem — ponieważ nie mogłam wytrzymać porównania z żadną z siedzących obok mnie panien, ani nawet z tą ostatnią, którą również wezwano do tańca, więc ja nikomu już podobać się nie mogę? Jeżeliby mnie kto przeciwnie chciał przekonać, to wtedy, nie mogę już wątpić, tylko nikczemna, chciwa myśl będzie nim powodować. Przynajmniej wszystkie te panienki, które nade mnie przeniesiono, mają niezmienne przekonanie, że ten wybór jest szczery; żadna bolesna wątpliwość nie upokarza ich niewinnego triumfu! Ah! więc ja nie mam nigdy poznać nawet tego skromnego szczęścia!
Myśli te wzruszyły tak boleśnie pannę de Beaumesnil, że dołożyć musiała starania, ażeby przytłumić swoje łzy.
Lecz chociaż łzy nie płynęły z jej oczu, jednak blade i łagodne oblicze Ernestyny zdradzało uczucie tak bolesne, że dwie osoby, dwa szlachetne serca, spostrzegły to ze zdziwieniem.
Podczas, kiedy panna de Beaumesnil zatopiona była w swoich smutnych spostrzeżeniach, taniec postępował ciągle w rozmaitych swoich przemianach; Oliwier tańczył z panną Hortensją Herbaut; młoda para znajdowała się właśnie naprzeciw Ernestyny.
Gdy Oliwier w czasie krótkiej pauzy przypadkiem zwrócił oczy na pustą sofę, spostrzegł tem łatwiej, najprzód pokorną samotność panny de Beaumesnil, która jedna tylko nie tańczyła, a potem bolesny wyraz jej twarzy. Wzruszyło to Oliwiera i rzekł do swojej tancerki.
— Panno Hortensjo, któż to jest ta młoda osoba, która tam siedzi sama na sofie i tak smutno wygląda. Zdaje mi, się, żem jej tu nigdy jeszcze nie widział?
— Rzeczywiście, panie Oliwierze, nie widziałeś jej pan
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/354
Ta strona została skorygowana.