Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/365

Ta strona została skorygowana.

więc przekonaną, że, jako przeze mnie poleconej, powierzać ci będzie niektóre roboty.
— Lecz jeżeli i ty także haftujesz, Henminjo, to pozbawiłabyś się dla mnie znacznej może pomocy, i gdyby ci miało zabraknąć lekcyj — rzekła Ernestyna, czując się szczerze wzruszoną tą wspaniałomyślną ofiarą Herminji — cóźbyś wtedy poczęła?
— O, ja nie ten jeden tylko mam sposób — odpowiedziała dumna dziewczyna — ja umiem także sztychować nuty. Ale widzisz, najważniejszem jest, ażebyś miała pewną robotę, kochana Ernestyno, gdyż niestety, zapewne już wiesz, o tem że dla nas, równie jak dla tych wszystkich, którzy żyją z własnej pracy, niedość jest mieć dobre chęci i odwagę, my musimy także mieć i robotę.
— Bezwątpienia, gdyż inaczej czeka nas bardzo przykre położenie? — rzekła Ernestyna, pomyślawszy po raz pierwszy o nieszczęśliwym losie tylu biednych dziewcząt, i zasmuciwszy się nad tem, że jej nowa przyjaciółka musi już znać to przykre położenie, o którem dopiero co wspomniała.
— Tak, to bolesne — odpowiedziała Herminja ze smutkiem — próżne są dobre chęci i największa odwaga, jeżeli komu zbywa na środkach! Dlatego też starać się będę wszystkiemi siłami, ażebyś nie doświadczyła tego smutku, moja biedna Ernestyno. Lecz powiedz mi, gdzie mieszkasz? odwiedzę cię kiedy, idąc na moje lekcje, jeżeli mi tylko nie będzie bardzo z drogi, gdyż na nieszczęście, ja muszę się bardzo liczyć z moim czasem.
Tu pomieszanie panny de Beaumesnil dosięgło najwyższego stopnia, tem więcej, że konieczna potrzeba zniewalała ją do popełnienia kłamstwa; nareszcie, po chwili milczenia, odpowiedziała z wahaniem: — Kochana Herminjo, wielkąby mi to sprawiło przyjemność, przyjąć cię u siebie... lecz... moi krewni...
— Biedne dziecię! rozumiem — rzekła Herminja ze współczuciem, i mimo wiedzy swojej przychodząc w po-