Panna de Beaumesnil została nadzwyczajnie zdziwiona wezwaniem Oliwiera, zwłaszcza, że w tej chwili nie znajdowała się w sali tańczących, a młody wojskowy zdawał się umyślnie szukać jej w tym celu; dlatego też wahała, się czas jakiś z odpowiedzią, aż nareszcie Herminja odpowiedziała młodemu żołnierzowi:
— Przyjmuję wezwanie pana w imieniu panny Ernestyny, gdyż ona gotowaby może była pozbawić pana przyjemności tańczenia z nią, dlatego jedynie, ażeby mnie nie odstąpić.
— Ponieważ panna Herminja przyjęła za mnie wezwanie pańskie — rzekła Ernestyna z uśmiechem — przeto pozostaje mi tylko pójść za jej przykładem.
Oliwier ukłonił się powtórnie, a potem powiedział do Herminji:
— Na moje nieszczęście, panno Herminjo, zbyt późno dzisiaj przyszedłem; najprzód, że pani już nie gra na fortepianie, a potem, że pani dzisiaj wcale podobno nie tańczy.
— Rzeczywiście, panie Oliwierze, spóźniłeś się pan dzisiaj nieco, gdyż zdaje mi się, że widziałam pana przybywającego przy końcu pierwszej polki, którą ja sama grałam.
— Tak jest, lecz widzi pani we mnie tylko ofiarę mojej cierpliwości i niepunktualności innych. Oczekiwałem jednego z moich przyjaciół, który miał tu przyjść ze mną. —
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/368
Ta strona została skorygowana.
V.