I Oliwier spojrzał na Herminję, która spuściwszy oczy zarumieniła się nieco. Ale ten przyjaciel nie przyszedł.
— Może on chory, panie Oliwierze? — zapytała księżna, udając najzupełniejszą obojętność, pomimo, że w duszy czuła się niespokojną.
— Nie, pani, zdrów jest zupełnie; widziałem go niedawno; zdaje mi się tylko, że go zatrzymała jego matka, gdyż poczciwy chłopiec nie umie nigdy sprzeciwić się woli swej matki.
Zdawało się, że słowa Oliwiera rozproszyły lekką chmurkę, która tego wieczoru zalegała czasami czoło Herminji; odpowiedziała zatem wesoło:
— W takim razie jest pan niesprawiedliwy, panie Olwierze, ganiąc swego przyjaciela, którego nieobecność tak słuszne znajduje usprawiedliwienie.
— Ja go też wcale nie ganię, panno Herminjo; żałuję go tylko, że nie przyszedł, gdyż dzisiejsza zabawa jest bardzo przyjemna; żałując również, że sam się spóźniłem, ponieważ byłbym wcześniej miał przyjemność tańczenia z panią — dodał Oliwier uprzejmie, zwracając się do panny de Beaumesnil, ażeby jej nie pozbawiać udziału w tej rozmowie.
— Na miejsce! na miejsce! — wołano w sali jadalnej i jednocześnie rozległy się pierwsze akordy fortepianu.
— Jestem na rozkazy pani — rzekł Oliwier, podając rękę Ernestynie.
Dziewica podniosła się z krzesła. Już miała wyjść z Oliwierem, kiedy Herminja wstrzymała ją za rękę, mówiąc do niej po cichu:
— Poczekaj chwilkę, ułożę tylko twą przepaskę, z której wypadła jedna szpilka.
I z ujmującą grzecznością księżna wygładziła przepaskę Ernestyny, przypięła ją szpilką, wyjętą z własnej przepaski, wyprostowała drugie zagięcie na jej sukni, słowem, okazała jej wszelką troskliwość, jaką tylko dwie kochające się siostry otaczać się zwykły.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/369
Ta strona została skorygowana.