Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/370

Ta strona została skorygowana.

— Teraz: — rzekła Herminja z żartobliwą powagą, rzuciwszy jeszcze ostatniem spojrzeniem na toaletę Ernestyny — teraz pozwalam ci tańczyć; ale przedewszystkiem, baw się dobrze!
Panna de Beaumesnil tak była wzruszona troskliwą uwagą księżnej, że, zanim podała rękę Oliwierowi, znalazła jeszcze sposobność pocałować księżnę i powiedzieć jej pocichu:
— Serdeczne dzięki, teraz i zawsze, serdeczne dzięki!
I, po raz pierwszy od śmierci swej matki szczęśliwa, Ernestyna opuściła Herminję, podała rękę Oliwierowi udała się z nim do sali.
Miłej i odznaczającej się powierzchowności, otwarty z mężczyznami, grzeczny i uprzedzający dla kobiet, Oliwier w swoim pięknym mundurze huzarskim na którym błyszczał krzyż, zyskany za waleczność; młody podoficer widziany był bardzo miłem okiem w domu pani Herbaut; dlatego też niejedno dziewczę uczuło pewien rodzaj zazdrości, ujrzawszy Ernestynę wchodzącą z nim do grona tańczących.
Najmniej nawet zarozumiałe kobiety posiadają rzadką przenikliwość, kiedy idzie o wrażenie, jakie czynią na innych kobietach. W pannie de Beaumesnil przenikliwość ta łączyła się jeszcze z silną wolą bacznego zważania na wszystkie wypadki tego wieczoru; to też, dostrzegłszy zazdrość, jaką na nią ściągnął wybór Oliwiera, dziewica tem żywszą uczuła dla niego wdzięczność. Nie wątpiła ona bynajmniej, że Oliwier, powodowany dobrocią serca, litując się nad jej przykrą, prawie upokarzającą samotnością, w jakiej ją zostawiono, postanowił ją pomścić.
To uczucie wdzięczności skłoniło pannę de Beaumesnil, że okazywała się Oliwierowi nieco grzeczniejszą, aniżeli może w jej delikatnem położeniu przystało. Gdy obok tego czuła wielkie zaufanie do młodego żołnierza, chociażby dlatego tylko, że Herminja tak uprzejmie zdawała się