dobre serce jak pan Oliwier; ponieważ zaś jestem tu królową, przeto rozkażę jednemu z moich poddanych...
Ale poddany królowej Herminji zbliżył się właśnie w tej chwili, mówiąc:
— Pani, już zajmujemy nasze miejsca.
— A więc do prędkiego zobaczenia, moja wieszczko — rzekła Herminja do panny de Beaumesnil, grożąc jej palcem.
— Poczekaj, nauczę ja ciebie chlubić się tak swoją przenikliwością.
Zaledwie dziewica oddaliła się ze swoim tancerzem, nadszedł Oliwier i, usiadłszy obok księżnej, powiedział do niej:
— Powiedz mi, pani, kto jest ta panienka, z którą dopiero co tańczyłem?
— Jest to sierota, panie Oliwierze, utrzymująca się z rozmaitych robót, która, o ile mi się zdaje, nie jest bardzo szczęśliwa, gdyż niema pan pojęcia z jakiem ona rozrzewnieniem dziękowała mi, żem się nią zajęła dzisiejszego wieczoru; zbliżyło nas to do siebie, bo ja dopiero dzisiaj ją poznałam.
— Właśnie wspomniała mi o tem, mówiąc z największą szczerością, o pani i mojej litości, jak się wyraziła.
— Biedna istota! musiano się z nią bardzo źle obchodzić, a może i dzisiaj jeszcze takiegoż samego losu doznaje, kiedy za najmniejszy dowód jakiegoś współczucia taką wdzięczność okazuje.
— Przy tem wszystkiem, jest ona bardzo oryginalna. Wiesz pani, jakie ona dziwne uczyniła mi zapytanie, zamawiając sobie zupełną z mej strony otwartość?
— Naprzykład?
— Zapytała mnie, czy ją znajduję ładną czy brzydką.
— Szczególna dziewczyna!... A pan odpowiedziałeś jej...
— Prawdę, ponieważ tego chciała.
— Jakto, panie Oliwierze, powiedział jej pan, że nie jest ładna?
— Nieinaczej; ale dodałem (co także jest prawdą), że
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/376
Ta strona została skorygowana.