Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/382

Ta strona została skorygowana.

mują z powodu słodyczy i dobroci malującej się w mojej twarzy.
„Te proste słowa nadzwyczajną sprawiły mi przyjemność, czułam lich szczerość, gdyż zgadzały się zupełnie z tem, coś ty mi powiedziała, kochana matko, mówiąc ze mną o mojej powierzchowności; a słowa te wyrzeczone były do biednej, młodej hafciarki, nie do bogatej dziedziczki, Ernestyny de Beaumesnil.
„Pan Oliwier, jest, jak sądzę, prostym żołnierzem; zdaje się jednak, iż odebrał staranne wychowalnie, wyraża się bowiem bardzo poprawnie, a zachowanie się jego jest nader kulturalne; nadto, jest on równie dobry jak waleczny, gdyż pielęgnuje z synowską troskliwością swego starego wuja, byłego oficera marynarki.
„O! moja matko! jacyż to są ludzie! Jak miłe było dla mnie ich towarzystwo, jak zachwycało się moje serce pod wpływem ich szczerości! Jak dobrze, jak korzystnie działają takie stosunki na duszę! Co za słodka i błoga wesołość w ubóstwie!... jaka rezygnacja w pracy!... gdyż oboje są ubodzy, oboje pracują, Herminja, ażeby wyżyć, Oliwier, ażeby powiększyć szczupłą pensję swego wuja.
„Pracować na życie!
„A potem, Herminja mówiła mi, że czasami brak nawet pracy; gdyż ta dobra siostra... (o! ja mogę nazywać ją siostrą) ofiarowała się polecić mnie w jednym domu, handlującym haftami, ażebym, jak ona mówiła, nigdy nie zaznała, jak to jest boleśnie być bez pracy.
„Brak roboty!
„Ależ, mój Boże, to jest toż samo, co brak chleba, to niedostatek! to nędza! choroba! może nawet śmierć!
„Więc te wszystkie panienki, które dzisiaj wieczorem widziałam tak wesołemi, tak zadowolonemi, i które, podobnie jak Herminja, tylko z pracy żyją, mogą być jutro przyciśnięte nędzą, jeżeli im braknie roboty?
„A może one nie znają nikogo, komuby powiedzieć