powtarzam pani, że los twój jest na zawsze zabezpieczony.
— Pani, może pani być przekonana, że moja bezinteresowność...
— Już ja wiem, co mam czynić; ale, moja kochana Lainé, to jeszcze nie wszystko; musisz prosić panią Herbaut o adres jednej z tych młodych dziewcząt, które wczoraj u niej widziałam; nazywa się ona Herminja i daje lekcje muzyki.
— Nie potrzebuję udawać się w tym względzie do pani Herbaut, gdyż marszałek pana barona zna jej adres.
— Jakto? — zapytała Ernestyna ze zdziwieniem — marszałek ma adres panny Herminji?
— Tak jest, pani; właśnie przed kilku dniami służący nasi rozmawiali o niej.
— O pannie Herminji?
— Niezawodnie, pani, z powodu tych pięciuset franków, które ona odniosła pani baronowej. Ludwik, kamerdyner, wysłuchał wszystkiego przez drzwi salonu.
— Pani de La Roahaigue zna Herminję! — zawołała Ernestyna, której zdziwienie i ciekawość wzrastały z każdem słowem ochmistrzyni. — I cóż to znaczą te pięćset franków?
— Ta poczciwa dziewczyna, (wszakże ja pani już powiedziałam, że pani Herbaut jaknajstaranniej dobiera swoje towarzystwo), ta poczciwa dziewczyna odniosła owe pięćset franków, ponieważ pani hrabina już ją podobno zapłaciła.
— Jaka hrabina?
— Matka pani.
— Moja ¡matka zapłaciła Herminji, a to za co?
— Ah! mój Boże, to widać pani o niczem nie wie, nie mówiono więc pani o tem, dlatego zapewne, ażeby jej nie zasmucać.
— Co? o czem mi nie powiedziano, zaklinam panią, mówże... mów!
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/386
Ta strona została skorygowana.