Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/390

Ta strona została skorygowana.

powiedzieć więcej? Namiętność ta jest silniejsza ode mnie, ja już nie żyję; a zresztą, ty, ty to pojmujesz, ty znasz Herminję!
— Wiem o tem, niema na świecie piękniejszej, szlachetniejszej od niej istoty.
— Oliwierze! — odpowiedział Gerald, zakrywając twarz rękoma — jestem najnieszczęśliwszym z ludzi.
— Skądże ci, Gerardzie, taka słabość; rachuj na mnie, rachuj na nią. Jeżeli cię nie kocha tak, jak ty ją kochasz?... To i tak nie trać jeszcze odwagi, miej nadzieję, a jeżeliby na nieszczęście...
— Oliwierze! — zawołał de Senneterre, podnosząc swe piękne oblicze, na którem widać było jeszcze ślady świeżych łez — powiedziałem ci, że bez niej żyć nie będę.
W tych słowach Geralda przebijał ton tak szczery, postanowienie tak nieugięte, że Oliwier zadrżał, gdyż znał dobrze moc charakteru i niezłomną wolę swego dawnego towarzysza broni.
— Na miłość boską, Geraldzie — zawołał wzruszony — powtarzam ci, że jeszcze jest nadzieja. Zaczekaj tu przynajmniej, dopóki nie wrócę.
— Masz słuszność! — odpowiedział Gerald, przecierając ręką swe rozpalone czoło — będę czekał.
Oliwier, chcąc oderwać swego przyjaciela od tak bolesnych myśli, dodał:
— Zapomniałem powiedzieć ci, że mówiłem z moim wujem o twoim zamiarze co do panny de Beaumesnil, którą masz pojutrze zobaczyć na balu; pochwala go bardzo. „Postępek ten jest godzien Geralda“, powiedział do mnie. A więc, Geraldzie, pojutrze...
— Pojutrze! — zawołał książę de Senneterre z niecierpliwością i goryczą. Ja nie sięgam tak daleko, wszakże nie wiem jeszcze, co mi za chwilę uczynić wypadnie!
— Geraldzie, przecież tu idzie o dopełnienie obowiązku honoru.
— Nie mów mi o niczem, prócz Herminji, reszta nie