— Panie Olwierze — odpowiedziała Herminja, której czoło zachmurzył dawny smutek, gdyż biedna dziewica zapomniała na chwilę o swych własnych troskach — już oznajmiłam panu moje postanowienie.
Oliwier znał nieugięty charakter Herminji, stłumił tylko wydobywające się z piersi jego westchnienie na myśl o Gerardzie i powiedział:
— Jeszcze tylko jedno słowo, czybyś pani nie raczyła przyjąć mnie jutro u siebie o którejbądź godzinie, w przedmiocie nader ważnym, ale teraz już tylko mnie samego dotyczącym. Wyświadczy mi pani przez to bardzo wielką przysługę.
— Jak najchętniej, panie Oliwierze — odpowiedziała księżna, zdziwiona tą jego prośbą — jutro rano będę pana czekała.
— Dziękuję pani serdecznie, a więc do jutra — rzekł Oliwier. Poczem oddalił się razem z komendantem.
Obie dziewice, obie siostry, pozostały same.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/418
Ta strona została skorygowana.