Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/428

Ta strona została skorygowana.
XI.

— Daruj mi, żem cię zostawiła samą, kochana Ernestyno — rzekła Herminja do swej przyjaciółki. — W tej chwili otrzymałam bilet, na który ustną tylko dałam odpowiedź.
— Proszę cię, Herminjo — odpowiedziała Ernestyna — słucham dalej twoich wyznań, nie uwierzysz, jak one mnie zajmują.
— Co do mnie, zdaje mi się, że moje serce jest coraz lżejsze, im więcej je przed tobą otwieram.
— Widzisz, ja byłam przekonana, że tak będzie — odpowiedziała Ernestyna z najszczerszą tkliwością.
— Mówiłam ci tedy, że w towarzystwie u pani Herbaut dowiedziałam się, że ten młody człowiek nazywa się Gerald Auvernay. Pan Oliwier tak go nazwał, kiedy mi go przedstawiał.
— Ah! więc on znał pana Oliwiera?
— Był to jego najszczerszy przyjaciel, gdyż Gerald służył w tym samym pułku, co pan Oliwier; wyszedłszy ze służby, został pisarzem u jakiegoś notarjusza, jak mówił, lecz niedawno porzucił ten stan z powodu okoliczności niezgadzających się z jego charakterem i użyty zastał do nadzoru robót fortyfikacyjnych pod dowództwem jakiegoś oficera inżynierji, z którym zapoznał się jeszcze w Afryce. Widzisz zatem, Ernestyno, że Gerald równy mi był stanem, i oboje byliśmy wolni; możnaż mi było za złe poczytać, żem się dała ująć tej zgubnej skłonności?