Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/456

Ta strona została skorygowana.

z każdym bez różnicy tańczyła, przeto za każdym razem otworzę mój wachlarz, jeżeli osądzę, że będziesz mogła przyjąć wezwanie, lecz jeżeli nie otworzę, dasz wtedy odmowną odpowiedź; pod pozorem, że zwykle mało tańczysz i żeś już przyjęła kilka zamówień.
Zaledwie pani de La Rochaigue wyrzekła powyższe słowa, zaczęto przygotowywać się do tańca.
Wielu z młodzieży niecierpliwie oczekiwało chwili, w którejby mogli zaprosić pannę de Beaumesnil, a jednak wahali się jeszcze, namyślając się, czy nie uchybią przyzwoitości, jeżeliby ją zaraz po jej przybyciu wezwali do tańca.
Nietyle przezorny i roztropny, pan de Macreuse nie wahał się ani jednej chwili; szybko przecisnął się przez tłum gości i z nieśmiałością prosił Ernestynę, ażeby mu raczyła wyświadczyć zaszczyt tańczenia z nim mającego się rozpocząć kontredansa.
Zdumiona tą niespodziewaną śmiałością pana de Macreuse, księżna de Senneterre szepnęła z pośpiechem baronowej, ażeby dała Ernestynie jaki znak wzbraniający jej przyjęcia tego zamówienia, lecz było już zapóźno.
Niecierpliwie czekając spotkania się z panem de Macreuse bez świadków, panna de Beaumesnil skwapliwie przyjęła jego wezwanie, nie czekając znaku wachlarza pani de La Rochaigue, i ku wielkiemu jej zdziwieniu podniosła się, przyjęła rękę pobożnego młodzieńca i stanęła z nim w parze do tańca.
— Zuchwałość tego nędznika przechodzi wszelkie pojęcie — rzekła księżna z gniewem.
Lecz nagle przerwała swą mowę i zawołała z wyrazem najwyższej radości i wielkiego zdziwienia, zwracając się do pani de La Rochaigue:
— Ah, mój Boże! to on!
— Kto taki?
— Gerad!
— Co za szczęście! Gdzież go księżna widzi? jaki bla-