dzisiaj ma balu?... O, mój Boże! dlatego, że chciałem korzystać z tej sposobności, może jedynej, która mogła mnie zbliżyć do pani, ażeby pomówić z panią bez świadków. A nadto, pozostawiając mą matkę aż dotąd w błędzie, mogłem panią ostrzec przeciwko wielu podobnymże planom, których o mało nie zostałem wspólnikiem; lękam się zaś, że mało ludzi będzie równie sumiennych jak ja. Pani opiekun i rodzina jego podadzą chętnie rękę wszystkim intrygom, które dla nich będą korzystne... Co się tyczy pani szczęścia, ustalenia jej przyszłości, mało ich to obchodzi! Jest to bolesne, pani, bardzo bolesne, i tem większą sprawiłoby mi przykrość uczynienie serca pan; nieufnem i niespokojnem, gdybym pani nie mógł wskazać zarazem innego, szlachetnego, wzniosłego serca; to jest człowieka, któreg źli i podli tak się lękają, jak prawi kochają i szacują! Połóż pani w człowieku tym swoje zaufanie, zupełne zaufanie... Zdaje mi się bowiem, że go w oczach pani niegodnie oczerniono.
— Zapewne pan mówi o panu de Maillefort?
— Tak jest, wierzaj mi pani, nie znajdziesz nigdy pewniejszego, wierniejszego przyjaciela! Jeżeli pani nasunie się jakaś wątpliwość, udaj się do niego. Niema nikogo, coby miał lepsze serce, większą przenikliwość od niego. Pod jego kierunkiem uniknie pani wszelkich zasadzek, jakimiby panią chciano otoczyć, albo jakie już może na panią zastawiono.
— Panie de Senneterre, nigdy nie zapomnę pańskiej rady, dziś nawet doznaję już zupełnie innego uczucia dla pana de Maillefort, po mojej pierwszej ku niemu niechęci, która mnie jeszcze zasmuca, a którą tylko niecne oszczerstwa we mnie obudziły.
— Nasz kontredans już się kończy pani — rzekł Gerald z przymuszonym nieco uśmiechem — korzystałem ze szczęśliwej sposobności, kóra mi się nadarzyła. Jakkolwiek wiele kosztować mnie będzie zasmucenie mej matki,
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/479
Ta strona została skorygowana.