Ta strona została skorygowana.
i z serdecznem zadowoleniem podała swą rączkę młodzieńcowi.
Oliwier zadrżał, kiedy dotknął tej ręki, której nie śmiał podnieść do ust swoich, i którą tylko z tkliwością i szacunkiem lekko uścisnął. Nie starając się już teraz ukryć łez, które cisnęły mu się do oczu, powiedział:
— Na tę zacną rękę, którąś mi pani oddała z własnego popędu, przysięgam pani, i biorę naszą przyjaciółkę na świadka, przysięgam pani, że całe moje życie poświęcę twemu szczęściu!