Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/534

Ta strona została skorygowana.

racz pan razem z Herminją odczytać to pismo, przekona się pan, że jeżelim z początku uwierzyła temu niecnemu oszczerstwu, to jednak mądra i surowa przestroga twoja nie była stracona, gdyż ona jedynie natchnęła mnie odwagą wystawienia się na próbę, która tobie, Herminjo, może wydawać się będzie bardzo dziwną.
Księżna przyjęła album z ręki Ernestyny.
I te trzy osoby utworzyły bardzo zajmującą grupę: Herminja siedząc trzymała otwarty album w ręku; margrabia, oparty o poręcz krzesła, na którem siedziała, pochyliwszy się nieco, w milczeniu, czytał razem z nią szczere opowiadanie panny de Beaumesnil.
Przez cały czas tego czytania, Ernestyna wpatrywała się w Herminję i w garbatego, uważnie, ciekawie, prawie nawet z obawą, ażeby się dowiedzieć, czy te dwie osoby, w których na przyszłość położyć chciała całe swoje zaufanie, potwierdzą powody, które skłoniły ją do tego kroku.
Wkrótce atoli nie miała już pod tym względem najmniejszej wątpliwości; kilkakrotnie tkliwe, a zarazem okazujące żywe współczucie wykrzykniki dowiodły jej w zupełności, że margrabia i Herminja pochwalali jej postępowanie.
Skoro oboje skończyli czytanie, księżna rzekła do Ernestyny, ocierając łzy, któremi lica tej ostatniej były zroszone.
— Teraz już nietylko przyjaźń, ale szacunek, prawie uwielbienie czuję dla ciebie. Mój Boże! jakże bolesną musiała być dla ciebie taka wątpliwość! jakiej potrzebowałaś odwagi, biedne dziecię, aby sama jedna tak ważny powziąć zamiar, ażeby się wystawić na próbę, przed którąby tyle, innych osób cofnęło się lękliwie. Ah! ja tylko mogłam ofiarować ci przynajmniej miłość, którą powinnaś była uznać za tak bezstronną, jaką była rzeczywiście. Byłam w stanie dowieść ci, dzięki Bogu! że mogłaś i powinnaś być kochaną dla siebie samej.