Oliwierowi usłużyć, co nader rzadko i nie dla każdego zwykłem czynić.
— Czegóż się pan tedy dla mnie obawiasz! — zapytała Ernestyna. — Mogłażem lepszy uczynić wybór? Pan Oliwier pochodzi z uczciwej rodziny, stan jego jest bardzo zaszczytny. On ubogi, to być może. Ale czyż ja nie jestem zanadto bogatą? A potem, rozważ pan moje położenie, jako bogatej dziedziczki, ciągle wystawionej na niecne intrygi, z których kilka dopiero onegdaj pan wykrył. Pomyśl pan, że jako mądry doradca zbudziłeś we mnie nieufność, która teraz już może jest nieuleczalną, ażeby mnie zasłonić przed tą niecną chciwością. Dręczona tem okropnem podejrzeniem: że tylko dla moich pieniędzy ubiegają się o mnie, komuż mam w przyszłości zaufać! w kim i jak znaleźć tę bezinteresowność, tę szlachetność, których ani pan Oliwier tak przekonywające dał dowody? A przy ofierze, jaką on mi uczynił, sądząc, że byłam ubogą i opuszczoną, nie byłże on prawdziwym miljonerem?
Margrabia z uśmiechem spojrzał na Herminję i rzekł do niej:
— Przyjaciółka twoja, ta mała hafciarka, ma na wszystko odpowiedź gotową i wyznać muszę, że odpowiedzi te rozważane z pewnego stanowiska, są zupełnie słuszne i rozsądne, możeby mi zatem z trudnością przyszło dowieść jej, że się myli.
— To prawda, panie — odpowiedziała Herminja — ja sama szukam rozmaitych zarzutów przeciw takiemu jej postanowieniu, a nie mogę znaleźć żadnego.
— I ja nie, moje dzieci kochane — rzekł garbaty ze smutkiem — ale na nieszczęście, rozsądek nie jest jeszcze ostatecznem prawem, i jeżeli nawet przypuszczam, że dla Ernestyny niema na świecie stosowniejszego związku, jak ten, o którym mówimy, to jednak, dla zawarcia onego, potrzebuje przyzwolenia swego opiekuna, o ile zaś znam jego sposób myślenia, zdaje mi się,
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/539
Ta strona została skorygowana.