Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/546

Ta strona została skorygowana.

— Rzeczywiście! sam nie wiem, co myśleć o niem, ale powinienem cię uprzedzić, moje dziecię, że do niczego mieszać się nie mogę w twojej sprawie, dopóki nie zasięgnę nowych wiadomości o panu Oliwierze Rajmond.
— Jakto, panie de Maillefort — zapytała Ernestyna — więc dotychczasowe wiadomości o nim nie wystarczają panu?
— Są one jak najlepsze, co się tyczy jego życia żołnierskiego; ale ponieważ tu nie o to idzie, ażeby mu nadać nowy stopień, i ponieważ można być dzielnym oficerem, a pomimo tego jak najgorszym mężem, przeto, pragnę teraz zasięgnąć wiadomości zupełnie innego rodzaju.
— Wszakże pan de Senneterre powiedział już panu niemało dobrego o Oliwierze.
— Moje kochane dzieci, można być jak najlepszym przyjacielem, doskonałym kolegą, a jednak uczynić swą żonę nieszczęśliwą.
— Ah! panie, co za nieufność! Pomyślże pan, że pan Oliwier uważa mnie za biedną... i że...
— Wszystko to jest bardzo piękne, wdzięczność, wspaniałomyślność, miłość skłoniły go do ofiarowania ci tego, co sam uważa za niespodziewane szczęście dla ciebie; jest to bardzo szlachetne uczucie, które mnie tak zachwyciło, tak wzruszyło, że, podobnie jak ty i Herminja, dałem mu się zupełnie ująć.
— Więc teraz zmieniłeś pan zdanie swoje w tej mierze? — zapytała Ernestyna z niepokojem.
— Teraz, moje dziecię, nie sądzę już samem tylko sercem, ale także i rozsądkiem, a rozsądek mówi mi, że jakkolwiek pierwsze wzruszenie, pierwsze natchnienie pana Oliwiera można nazwać, zawsze jest ono tylko nągłem, nierozważonem natchnieniem. Nie powątpiewam ja bynajmniej, że pan Oliwier dotrzyma danej ci obietnicy, że ją z radością wypełni; ale chciałbym o ile tylko można, upewnić się, czy, na wypadek, gdyby cię pan Oli-