jaka trwoga, jaki niepokój dręczyć nas będzie w ciągu tych ośmiu dni oczekiwania! Ale przynajmniej będziemy się codziennie widywały, nieprawdaż. Albo jeszcze lepiej — zawołała panna de Beaumesnil, uradowana nową myślą — my się wcale nie rozłączymy.
— Co mówisz, Ernestyno?
— Będziesz mieszkała tu, u mnie, od dzisiaj, zaraz Herminjo. Nieprawdaż, panie de Maillefort?...
— Ernestyno, byłoby to dla mnie wielkiem szczęściem — odpowiedziała Herminja, rumieniąc się — lecz ja przyjąć tego nie mogę.
Garbaty odgadł uczucie dumy, które w tej chwili powodowało Herminją; uważała ona za pewien rodzaj upokorzenia przyjęcie od bogatej dziedziczki życia bezczynnego, otoczonego zbytkiem i przepychem. Zresztą, propozycja Ernestyny, gdyby ją nawet księżna przyjęła, mogła przeszkodzić zamiarom pana de Maillefort, który, widząc pannę de Beaumesnil zmieszaną i zasmuconą tą odmowną odpowiedzią Herminji, powiedział do niej:
— Zdaje mi się, że wykonanie moich planów napotkałoby wiele trudności, gdyby twój opiekun i rodzina jego dowiedzieli się o tajemnicy twego tkliwego przywiązania do Herminji, gdyż staraliby się zbadać przyczynę tej nagłej i serdecznej przyjaźni z panienką, którą, jak im się będzie zdawać, dziś po raz pierwszy widziałaś.. To zaś podejrzenie, ta nieufność, mogłoby mi bardzo zaszkodzić.
— A więc muszę się poddać — odpowiedziała Ernestyna ze smutkiem — jednak, jakążby to dla mnie było pociechą, gdybym te osiem dni przykrego oczekiwania mogła spędzić, z Herminją!
— I ja tego żałuję, Ernestyno — rzekła księżna — lecz pan de Maillefort wie lepiej od nas, co dla nas jest korzystnem; — zresztą tak nagłe zniknienie z mego dotychczasowego mieszkania zbudziłaby może podejrzenie w panu Oliwierze, i nie mogłabym mu dać żadnej wiadomości o tobie. A potem, powinnaś także pamiętać, kochana Erne-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/550
Ta strona została skorygowana.