Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/556

Ta strona została skorygowana.

z miłości, bo nigdy się pod tym względem nie zgodzimy: zresztą, wszystko to dotyczy rzeczy już rozstrzygniętej, już przeszłej. Związek Geralda z panną de Beaumesnil jest obecnie niemożliwy, wierzaj mi, pani, miljony tej dziedziczki nie są przeznaczone dla syna pani, tak zacnego młodzieńca, który zresztą nie pragnie ich wcale.
— Tak, i skutkiem tej nierozsądnej bezinteresowności, czyli raczej niegodnej obojętności na świetność swego imienia — odpowiedziała, z goryczą pani de Senneterre — popadają reprezentanci najznakomitszych rodzin w haniebne ubóstwo. Podobnie mój ojciec i mój mąż opuścili sposobność odzyskania majątku, który nam wydarła nieszczęśliwa rewolucja i pozostawili mego syna i córki w nędzy; w czasach dzisiejszych, jakże mogę, proszę pana, jak mogę moje córki, wydać za mąż! kiedy tymczasem, gdyby Gerald pozyskał majątek ten i siostrom swoim w pomoc przybył, mogłyby zawrzeć przyzwoite związki, i pan chce, abym była zadowolona z upadku moich planów; ja, która przez chwilę marzyłam dla mego syna o majątku, odpowiednim jego urodzeniu.
— Niech i tak będzie, pani kocha Geralda po swojemu; nie jest to jednak miłość szlachetna; ale zresztą... pani go zawsze kocha.
— O, tak kocham go — zawołała pani de Senneterre — kocham go tak, jak kochać powinnam.
— Zaraz to zobaczymy.
— Co pan chce przez to powiedzieć?
— Naprzód, muszę pani objaśnić, że Gerald jest szalenie zakochanym i że...
Pani de Senneterre nagle powstała z krzesła, zaczerwieniła się z gniewu i przerywając garbatemu, zawołała w uniesieniu:
— To jest niegodziwe, ale spodziewałam się tego, teraz już wiem wszystko; więc to syn mój jest przyczyną tego zerwania; bo ta mała de Beaumesnil zupełnie w nim była zaślepiona! Widziałam to na balu, a pan podałeś rękę tej