Ponieważ pan de Maillefort zaraz w bramie pałacu Rochaigue zapytał o pannę de Beaumesnil, do niej go więc wprost zaprowadzono.
Spostrzegłszy margrabiego i wybiegając ku niemu, Ernestyna zapytała
— I cóż? panie de Maillefort, przynosi pan dobrą wiadomość dla Herminji?
— Mam niejaką nadzieję...
— Jakie szczęście! Mogęż powiedzieć Herminji, którą wkrótce zobaczę, to, co od pana słyszę?
— Tak, powiedz jej pani, że może mieć nadzieję, ale jeszcze niezupełnie, a ponieważ o sobie samej zapominasz, moje dziecię, więc dodaję, że co do pana Oliwiera, najkorzystniejsze zebrałem wiadomości.
— Ah! zupełnie byłam tego pewna.
— Dowiedziałem się nawet pewnej i to szczególnej okoliczności; że z czasu swego urlopu umiał korzystać, i aby swemu wujowi cokolwiek dopomóc, był nawet w dobrach Beaumesnil pod Luzarches i tam wykonał niektóre roboty.
— Pan Oliwier? istotnie, to szczególne.
— A okoliczność ta, naprowadziła mnie na myśl szczęśliwą; bo jakkolwiek teraz równie jak i pani przekonany jestem, że lepszego i godniejszego wyboru uczynić nie mogłaś; postanowiłem przecież...
— Co takiego?
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/574
Ta strona została skorygowana.
XXV.