Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/614

Ta strona została skorygowana.

mo śmiesznych pretensyj oratorskich, wyglądał przecież na człowieka poważnego i przyzwoitego, i tłumaczył się w wyrazach bardzo wyszukanych; ale z drugiej strony, jakimże sposobem mógł przekonać siebie... chociażby też przy największej miłości własnej, która bynajmniej nie była jego wadą... jakim sposobem mógł przekonać siebie, że najbogatsza dziedziczka we Francji zakochała się w nim tak nagle? Oliwier odpowiedział zatem:
— Niech mi pan wybaczy moje milczenie i zdziwienie, gdyż pan sam oznajmił mi w początku że usłyszę rzeczy nadzwyczajne.
— Uspokój się pan przedewszystkiem; rozumiem zupełnie pomieszanie, jakie musiała wywołać taka propozycja, powinienem tu przecież dodać, że panna de Beaumesnil wie o tem bardzo dobrze, że pan nie może jej przyjąć, dopóki jej nie zobaczysz i jej osobistej wartości nie ocenisz należycie; a więc jeżeli pan sobie życzy, jeszcze dzisiaj będę miał zaszczyt przedstawić pana mojej pupilce; jedynem mojem życzeniem jest to, ażebyście oboje we wzajemnych uczuciach swoich znaleźli rękojmię, nadzieję, pewność waszego przyszłego szczęścia.
Po takiem zakończeniu swej mowy dyplomatycznej baron pomyślał w duchu:
— Ah! skończyłem przecie; nareszcie będę mógł dowiedzieć się od tego przeklętego margrabiego rozwiązania tej całej zagadki, która wydaje mi się coraz ciemniejszą.
Podczas tej pierwszej części rozmowy barona z Oliwierem, panna de Beaumesnil, Herminja i garbaty słuchali jej w głębokiem milczeniu.
Herminja pojęła teraz podwójny cel próby, na jaką wystawił pan de Maillefort Oliwiera; lecz Ernestyna, pomimo ślepego zaufania w szlachetność młodego oficera, czuła nieopisaną trwogę, oczekując odpowiedzi, jakiej udzieli po niespodziewanej propozycji barona.
Ah, jakaż to pokusa! Mało pewnie ludzi byłoby w sta-