Nie odpowiedziawszy nic na to, Herminja pobiegła do wspomnianych drzwi.
Niebyło już żadnej’wątpliwości, drzwi zostały zamknięte z drugiej strony.
— Mój Boże! — zawołała Ernestyna, przestraszona — cóż to znaczy? Wszyscy służący wyszli z domu. Ah! na szczęście mamy tu jeszcze Placydę, pokojówkę panny Heleny. Panna de Beaumesnil szybko pobiegła do kominka i zadzwoniła kilka razy.
Teraz dopiero przypomniała sobie Herminja niepokój jaki margrabia okazał tegoż samego dnia po obiedzie, kiedy jej opowiadał o połączeniu się Macreuse‘a z Ravilem...
Lubo księżna była zdjęta jakimś niepojętym strachem, nie chciała przecież powiększać obawy Ernestyny i powiedziała:
— Uspokój się, moja przyjaciółko, osoba, na którąś zadzwoniła, wytłumaczy nam zapewne powody naszej trwogi.
— Ale ona nie przychodzi a dzwoniłam już trzy razy tak silnie, że o mało dzwonka nie urwałam — mówiła panna de Beaumesnil. I drżąc, z przerażenia, dodała cichym głosem pokazując na drzwi, wychodzące, z jej sypialni do pokoju ochmistrzyni — słuchaj... tam... o! mój Boże... słyszę jakieś kroki. — A ponieważ Herminja wyraziła gestem jawną wątpliwość, panna de Beaumesnil powtórnie nadstawiła ucha i z nową zawołała.trwogą — Herminjo, mówię ci, że słyszę jakieś kroki... tu ktoś idzie... słuchaj...
— Zasuńmy prędko zasuwkę, tym sposobem nikt się do nas nie dostanie — zawołała Herminja, biegnąc z pośpiechem do drzwi.
Lecz drzwi te otworzyły się nagle, właśnie w chwili, kiedy dziewica miała, zasunąć rygiel.
I Macreuse ukazał się na progu.
Na jego widok, Herminja wydała przeraźliwy krzyk odskakując od niego, gdy tymczasem pobożny młodzieniec, zwróciwszy się do jakiejś drugiej osoby, która została
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/632
Ta strona została skorygowana.