Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/662

Ta strona została skorygowana.

wem, Ernestyna jest zupełnie taką, za jaką ją uznałem w samym, początku.
— Prawda, trudno jest spotkać osobę więcej zajmującą, niż ona — rzekł stary marynarz.
— Czy nie tak, kochany wuju? wprawdzie jej rysy nie są zupełnie regularne, ale jakie słodkie spojrzenie, jaki powabny uśmiech z temi białemi ząbkami, z tym pięknym ciemnym włosem, drobnym wzrostem, tą maleńką rączką i nóżką, któraby się w mojej ręce zmieściła!
— Oliwierze, mój chłopcze — rzekł marynarz, wydobywając zegarek — zajęty myślami o twojej ukochanej, zapominasz o godzinie, w której powinieneś już być u niej; a nadto, wszakże to jeszcze i pan Gerald musi mieć dosyć czasu, aby się mógł udać do swej matki i z nią pojechać do panny Herminji.
— Mamy jeszcze czas, mój komendancie — powiedział Gerald — ale nie umiem panu wypowiedzieć, jaki jestem szczęśliwy, że widzę Oliwiera tak zakochanym, tak pod każdym względem zakochanym w Ernestynie.
— O! pod każdym względem, mój, zacny Geraldzie, nie licząc jeszcze, że i dlatego ją także kocham, iż jest najlepszą przyjaciółką twojej lubej Herminji.
— Słuchaj, Oliwierze — rzekł Gerald — kiedy pomyślę o mojem szczęściu, o mojej rozkoszy po tylu trudnościach i po tak wielkich przeszkodach, doprawdy, zdaje mi się, że oszaleję z radości. Ale, do prędkiego zobaczenia, mój przyjacielu, mój bracie, gdyż możemy sobie powiedzieć, że bierzemy dwie siostry, albo, że one idą za dwóch braci, wtedy, na honor, mimowolnie łzy cisną mi się do oczu. No, uściskaj mnie, Oliwierze; lepiej, żem się tutaj tak rozczulił. Przy tych poważnych krewnych i kuzynach niedobrzeby to wyglądało.
I obaj młodzieńcy uścisnęli się z braterskiem uczuciem, gdy tymczasem komendant Bernard, który właśnie chciał utrzymać swą powagę i ukryć radosne rozczulenie, puszczał gęste kłęby dymu.