Któż nie zna tego prześlicznego zwierzyńca, zasadzonego najpiękniejszemi w świecie drzewami, pośród trawników którego wije się rzeczka angielska; chodnik na tarasie, ocieniony stuletniemi wiązami, stanowi linję graniczną tego parku od drogi Marigny: podobnyż chodnik równoległy stanowi granicę przeciwnej strony, a niski mur oddziela go od sąsiednich ogrodów.
Ten ostatni chodnik, o którym mówimy, ciągnął się prawie aż do okna salonu, którem wyglądał pan Paskal; wkrótce kilka rzeczy wzbudziło jego uwagę.
Ów młodzieniec, któregośmy już poznali, a którego nieśmiałość dawała powód do rozmaitych domysłów, przechadzał się wolnym krokiem pod cieniem rozłożystych wiązów. Postać jego była kształtna i wysmukła; od czasu do czasu zatrzymywał się, spuszczał głowę, stawał nieporuszony, i znów się przechadzał; doszedłszy do końca ogrodowej ulicy, zbliżył się ukradkiem do granicznego muru. mającego nie więcej nad cztery stopy wysokości, oparł się na nim, i zdawał się przez chwilę być zatopiony w myślach, czy w jakiemś oczekiwaniu.
Młodzieniec ten, zwany hrabią Franciszkiem Neuberg, uchodził za chrzestnego syna arcyksięcia, który go tkliwie kochał. Według pogłosek dworskich, J. C. M. nie mając dzieci z małżeństwa swego z księżniczką Saxe-Teschen, dla ważnych przyczyn kocha jak ojciec Franciszka de
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/705
Ta strona została skorygowana.
VI.