mnie pan miał dokładniej rozumieć; proszę mi zatem pozwolić, ażebym pana opuścił i poszedł pożegnać się z Geraldem.
Nie tnudnem było do odgadnięcia, że prawdziwą przyczyną, dla której margrabia wyzwał pana de Mormand, był obelżywy sposób, w jaki ten ostatni odezwał się o pani de Beaumesnil, gdyż domysły jego nie zawiodły go bynajmniej, rzeczywiście to garbaty, nie będąc przez niego widzianym, podsłuchał obrażającą mowę pana de Mormand i nazwał go nikczemnikiem.
Dlaczegóż pan de Maillefort, który zwykle tak jawne okazywał męstwo, używał teraz podobnych wybiegów i z tak błahego korzystał pozoru, ażeby pomścić wyrządzoną pani de Beaumesnil obelgę? w jakim zamiarze pragnął przypomnieć później panu de Mormand ów dzień, i pociągnąć go może do odpowiedzialności za słowa, które wygłaszał wobec wiarogodnyoh świadków.
Wszystko to wyjaśni się w dalszym ciągu naszego opowiadania.
Ledwie margrabia pożegnał się z Geraldem, gdy służący jego matki doręczył mu następujący list, który Oliwier tegoż samego poranku był napisał:
„Mój dobry Geraldzde, człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi (przebacz mi podobne wyrażenie), wczoraj los w postaci mojego poczciwego mularza rozporządził, że dwa a może i trzy tygodnie będę musiał zabawić o sześć mil od Paryża; bardzo mi to jest przykro, gdyż zabawa nasza, którąśmy sobie planowali nie może przyjść do skutku.
„Posłuchaj co zaszło: mój mularz, który nie bardzo jest biegłym rachmistrzem, w obrachunkach swoich z robót wykonanych w pewnym zamku około Luzarches, takie porobił zamieszanie, że, pomimo posiadanych notatek, niepodobieństwem mu będzie wydobyć się z labiryntu, i udzielić mi stosownych objaśnień; musimy więc obdyć mnóstwo pomiarów, które ja sam wykonam, ażeby uniknąć nowych zawikłań; praca ta zniewala mnie do tego tak długiego od-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/71
Ta strona została skorygowana.