swoich dochodów, a te, corocznie obracane na kapitał, zwiększały ustawicznie jego majątek, który przy zręcznych obrotach wzrastał nadzwyczajnie.
Wtedy to przyszedł dla tego człowieka wielki i straszny dzień odwetu. Najwięcej go zawsze bolały zależność, służebnictwo, zupełne wyrzeczenie się samego siebie. To też największem jego upodobaniem było teraz dać uczuć tę zależność innym; jednych dręczył, używając ich usług w każdej chwili ich życia, drugich dręczył, korzystając z ich koniecznych potrzeb, czyniąc się niejako godłem pieniędzy w tym wieku przedajnym i trzymając tym sposobem w swojem ręku każdego, poczynając od drobnego kupca towarów, aż do najznakomitszych osób książęcych rodzin, które musiały się nieraz zniżać do proszenia go o udzielenie im pożyczki.
Ten okrutny despotyzm, jaki człowiek udzielający pożyczkę wywierać może na tego, który ją przyjmuje zmuszony koniecznością, podał Paskalowi sposobność wykonywania go z tem wyrachowaniem i upodobaniem, jakiem może natchnąć człowieka tylko największe barbarzyństwo.
W chwilach przesilenia handlowego, kiedy kapitały albo zupełnie znikały, albo też wychodziły na jaw tylko za ogromnym procentem, najrzetelniejsi, najpewniejsi nawet kupcy, znajdowali się w krytycznem położeniu, częstokroć w stanie bliskim bankructwa. Pan Paskal, dokładnie uwiadomiony o wszystkiem, i będąc pewnym zwrotu udzielonych forszusów towarem, wyświadczał usługi swoje za procent niesłychanie umiarkowany jak na chwilowe okoliczności, lecz zawsze za procent nader dla siebie korzystny; w każdym atoli razie zamieszczał wyraźny warunek, że zwrot udzielonego zasiłku nastąpić powinien na każde jego wezwanie, nadmieniając tylko ustnie, że z prawa tego korzystać nie będzie, skoro lokacja przedstawia dla niego
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/726
Ta strona została skorygowana.