Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/732

Ta strona została skorygowana.

(cera świetnej białości, kibic piękna, uzupełniały tę powabną całość, a kiedy podniosła swoje wielkie ciemne błyszczące oczy na męża, stojącego z drugiej strony krzesła ociemniałego starca, miłość i uczucie macierzyńskie nadawało temu pięknemu spojrzeniu wyraz tkliwy i namiętny(zarazem, gdyż małżeństwo Zofji i Karola Dutertre było związkiem miłości.
Jedyny zarzut, jeżeliby można uczynić jaki zarzut Zofji Dutertre, gdyż jeżeli była zalotną, to tylko co do ubioru swych dzieci, była zupełna niestosowność jej własnej toalety. Suknia z materji bez gustu i źle zrobiona, szpeciła jej piękną kibić; jej mała nóżka niebardzo wykwintnie była obuta, a jej śliczne ciemne włosy mogły były być ułożone z większym smakiem i starannością.
Szczerość i moc duszy, rozum i dobroć, taki był wyraz rysów pana Dutertre, mającego wtedy lat dwadzieścia osiem, oczy jego żywe i pełne ognia, postawa silna i kształtna, znamionowały w nim naturę czynną i energiczną. Dawny inżynier, cywilny, człowiek ogromnych wiadomości i praktyki, równie zdolny do rozwiązywania piórem najzawilszych zadań, jak do biegłego pracowania pilnikiem, towarnią lub młotem żelaznym, umiejący wydawać rozkazy, ponieważ sam umiał je wykonywać, ceniący, podnoszący prace ręczną, ponieważ ją sam niekiedy spełniał, już to dla przykładu już też dla zachęcenia; prawy aż do drobiazgowości, rzetelny i ufający aż do zbytku, ojcowski sprawiedliwy dla licznych swoich robotników.
Karol Dutertre jednę tylko miał zgryzotę, ślepotę swego ojca, i to jeszcze kalectwo ojca służyło mu za pozór do poświęceń tak tkliwych, do pieczołowitości tak delikatnej i tak wszechstronnej, że Dutertre i jego żona starali się wzajemnie pocieszyć, mówiąc do siebie, że przynajmniej mieli sposobność podwójnego dowiedzenia przywiązania swego dla starca.
Karol Dutertre, pomimo powszechnych przygotowań do uroczystości, odłożył ogolenie brody do jutra i pozostał