ści, i nie rozumiem innego małżeństwa. Być może, iż to niedobrze; ale koniec końcem, jak tak myślę, i powinnam to panu powiedzieć, kiedy zasięgniesz mojej rady.
— Więc, zdaniem pani, nie mogę podobać się pannie Antoninie?
— Sądzę, że ona uzna, jak Karol, jak ja, jak wszystkie szlachetne serca, wspaniałomyślność pańskiego charakteru... lecz...
— Przebacz mi, kochana pani Dutertre, że ci jeszcze raz przerwę, piętnastoletnie dziecko nie ma jeszcze ustalonego zdania o małżeństwie: panna Antonina ma w pani ślepe zaufanie. Przedstaw mnie jej, nagadaj jej tylko wiele dobrego o poczciwym Paskalu, a rzecz będzie skończona pomyślnie; jak tylko pani zechce, potrafi pani wszystko.
— Kochany panie Paskal, rozmowa ta więcej mnie zasmuca, aniżeli to panu mogę wypowiedzieć. Ażeby położyć jej koniec, powierzę delikatności i honorowi pana pewną tajemnicę.
— Jakto... tajemnica?
— Antonina kocha i jest kochaną, panie Paskal, niema nic czystszego, nic tkliwszego jak ta miłość, i dla wielu powodów pewna jestem, że ona zapewniłaby szczęście Antoniny; zdrowie jej stryja jest bardzo wątłe: niechaj go tylko to biedne dziecię utraci, zmuszona będzie udać się do krewnych, którzy bardzo słusznie budzą w niej niechęć. Poszedłszy zaś zamąż według swojego serca, może niemal być pewną najszczęśliwszej przyszłości. Widzi pan przeto, kochany i dobry panie Paskal, że nawet przy mojej pomocy niema nadziei pomyślnego skutku; a mogęż ja przy całej sumienności mej duszy udzielić panu żądanej pomocy, kiedy, pomijając nawet nierówność wieku, pewna jestem, a ja nigdy nic lekkomyślnie nie twierdzę, że miłość, jaką Antonina czuje i jakiej sama odbiera dowody, bezwzględnie zapewni jej szczęście.
— Ah! więc to panna Antonina jest zakochana, do-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/760
Ta strona została skorygowana.