Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/786

Ta strona została skorygowana.

tu o pewną łaskę, nie dla mnie, ponieważ nie mam zwyczaju błagać nikogo, lecz będzie to znakomita usługa dla jednej rodziny wygnanej, godnej najwyższego współczucia. Posłannictwo to jest bardzo delikatne, bardzo trudne; podjęłam go się jednak w czasie mego wyjazdu z Wiednia, i użyję wszystkich sposobów, ażeby mi się szczęśliwie powiodło.
— I zapewne nie bez skutku. Alboż to tobie można czego odmówić? Przypomnijno sobie, że jeszcze na pensji, kiedy szło o zaniesienie jakiej prośby do naszej ochmistrzyni, zawsze ciebie wybierano na posła, i słusznie; bo doprawdy, możnaby powiedzieć, żeś posiadała jakiś talizman, ażeby wszystko uzyskać.
— Zaręczam ci, moja Zofjo kochana — odpowiedziała Magdalena z mimowolnym uśmiechem — zaręczam ci, że wcale nie jestem taką czarodziejką, jak sobie wyobrażasz, albo nią jestem, to zupełnie mimowolnie. Mój Boże! — dodała śmiejąc się margrabina — ileżbym ci mogła opowiedzieć zdarzeń tego rodzaju! Ale to później. Teraz, do widzenia, moja droga Zofjo, do prędkiego zobaczenia.
— Ależ! dopiero teraz przypominam sobie, wszakże mówiłaś nam, żeś chciała prosić mego męża o jakąś usługę.
— Prawda, zapomniałam o tem; jest to rzecz bardzo prosta. Nie znam się wcale na interesach pieniężnych. Moim własnym kosztem przekonałam się o tem w Niemczech. Miałam weksel na imię jakiegoś Alojzego Schmidt w Wiedniu, który mnie nikczemnie oszukał, dlatego też przyrzekłam sobie być ostrożniejszą na przyszłość. Teraz mam otwarty kredyt w Paryżu. Chciałam więc prosić, żeby twój mąż udał się w mojem imieniu po pieniądze, których będę potrzebować; będąc obeznanym z tego rodzaju czynnościami, czuwać będzie nad mojem mieniem i nie pozwoli, ażebym się dostała w ręce jakiego drugiego Alojzego Schmidta.