Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/814

Ta strona została skorygowana.
XIX.

Książę uniesiony gwałtownością swego oburzenia i gniewu, rozmawiając ciągle, zbilżył się powoli do margrabiny, siedzącej bez żadnej ceremonji w fotelu.
Gdy podniosła zasłonę przechyliwszy nieco w tył głowę, ażeby pewniej spojrzeć księciu w oczy, ten stanął na miejscu jak przykuty, doznając nieokreślonego uczucia zdziwienia, uwielbienia i mimowolnego pomieszania, jakiego każdy doświadczał na widok tej zachwycającej kobiety, której blada i brunatna cera, wielkie błękitne oczy, czarne brwi i jasne włosy nadawały tak dziwny urok. Tego głębokiego wrażenia, jakiemu książę uległ, doświadczył także i Karol Dutertre, pomimo miłości jego dla żony, pomimo ciężkiego zmartwienia, jakie w nim wywołały bliski upadek i grożące klęski.
Gdy po chwili twarz Magdaleny znikła znowu pod zasłoną, książę zdawał się być uwolnionym od niepojętej pokusy, która mimowoli oblegała jego umysł; odzyskał tedy zimną krew, zgromił w duchu swoją słabość, i ażeby się uwolnić od wszelkich niebezpiecznych uniesień, gwałtem przypominał sobie rozmaite wypadki, jawnie dowodzące fatalnego wpływu tej kobiety nawet na ludzi długo nieugiętych lub nieubłaganych: lecz upadek lub zupełna zmiana tych znakomitych ludzi sprowadzały koniecznie myśli księcia na margrabinę i na jej niczem niezwalczony wpływ; daremnie książę, dla dodania sobie odwagi, wmawiał w siebie, że będąc usposobienia flegmatycznego, dosięgnął już wieku dojrzałego, nie do-