i sprawiedliwym dla najczcigodniejszego z ludzi, ażebyś się okazał prawdziwym ojcem dla sieroty, któregoś wychował. Gdybyś Wasza Książęca Mość wiedział jak się te dzieci kochają! Co za naiwność! jaka czułość! jaka rozpacz! Dzisiaj rano, opowiadając mi o swoich zawiedzionych nadziejach, Antonina aż do łez mnie wzruszyła.
— Franciszek pochodzi ze znakomitego rodu, mam inne zamiary, inne widoki względem niego — odpowiedział książę z niecierpliwością — nie może więc zawierać związku niestosownego dla siebie.
— To piękne wyrazy. A czemże ja jestem Mości Książę? ja, Magdalena Peres? córką uczciwego negocjanta z Meksyku, podupadłego przez bankructwo i margrabiną tylko z przypadku. Jednak Wasza Książęca Mość kocha mnie, nie obawiając się żadnej nieprzyzwoitości?
— O, pani,... ja... ja...
— Wasza Książęca Mość, to co innego, nieprawdaż? jak mówi pewna komedja.
— A przynajmniej jestem panem moich postępków.
— Czemuźby więc Franciszek nie miał być panem swoich? kiedy jego pragnienia ograniczają się na życiu skromnem i uczciwem, upiększonem czystą i szlachetną miłością. Wierzaj mi, Wasza Książęca Mość, gdybyś był, jak mówisz zakochanym we mnie, jakżebyś rzewnie ubolewał nad rozpaczą tych dwojga dzieci, które się wzajemnie uwielbiają z całą naiwnością i zapałem swego wieku. Jeśli to uczucie nie czyni Waszej Książęcej Mości lepszym, szlachetniejszym, uczucie to nie jest prawdziwem, a jeżeli je kiedykolwiek mam podzielać, powinnam pierwej mieć w niem wiarę, co żadną miarą nie może nastąpić, gdy widzę tę nieugiętą surowość dla Franciszka.
— O mój Boże! gdybym go mniej kochał, nie byłbym wtedy tak surowym.
— Szczególny to rodzaj kochania kogoś.
— Czy pani nie powiedziałem, że mam świetniejszy los dla niego na widoku?
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/829
Ta strona została skorygowana.