— Czekam rozkazów pani hrabiny — odezwała się Herminja, siadając do stołu.
— Otóż tak pani napiszesz — odpowiedziała pani de Beaumesnil i podyktowała następujące wyrazy:
„Pani de Beaumesnil byłaby bardzo wdzięczna panu de Maillefort, gdyby raczył do niej przybyć jak można najspieszniej, choćby późnym wieczorem.
„Ponieważ pani de Beaumesnil czuje się bardzo cierpiącą, przeto zmuszona jest udać się do obcej ręki, ażeby napisać do pana de Malillefort, któremu ponawia zapewnienie swoich przyjaznych uczuć“.
Podczas kiedy pani de Beaumesnil dyktowała ten bilet, serce jej było zarazem dręczone jedną z tych dziecinnych i bolesnych obaw, jakie tylko matka uczuć może.
Przyjemnie zdziwiona wykwintnością mowy i poruszeń, jakie spostrzegła w swej córce, w której poznała także artystkę pierwszego rzędu, zapytała hrabina z tym dręczącym i troskliwym niepokojem matki, czy też wychowanie Herminji jest zupełnem, czy to wychowanie nie jest zaniedbanem w niektórych częściach na korzyść jedynie jej znakomitego talentu? Cóż mam powiedzieć więcej?... najmniejsze drobnostki są ważnemi dla dumy macierzyńskiej. W tej chwili pani de Beaumesnil, pomimo innych poważnych bolesnych myśli, zajęta była jedną okolicznością.
Czy jej córka pisała ortograficznie? czy jej córka pisała pięknie?
Dlatego też hrabina wahała się chwilę, zanim odważyła się prosić Herminję, ażeby jej przyniosła list, który napisała; gdy jednak nie mogła oprzeć się tej pokusie, zatem powiedziała:
— Napisałaś już, pani?
— Napisałam, pani hrabino.
— Nie pokazałabyś mi pani tego biletu? chciałabym zobaczyć czy... czy nazwisko pana de Maillefort jest właściwie napisane, gdyż zapomniałam powiedzieć pani jego
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/88
Ta strona została skorygowana.