Ta strona została skorygowana.
— Ah, Magdaleno — zawołała Zofja z szczerem wylaniem — dzisiaj dwa razy nas ocalasz... gdyż to, co mój mąż czuje dla ciebie... mógłby także i dla innej, mniej szlachetnej, kobiety czuć... a wtedy... wyobraź sobie moje zgryzoty! moje łzy!... O! masz słuszność... Trzeba koniecznie, ażeby Karol znalazł i odzyskał w żonie... swą dawną kochankę...
Tu rozmowa dwóch przyjaciółek została przerwana przybyciem Antoniny.