Walentyna d’Infreville była o trzy lata starsza od pani de Luceval, wysoka, brunetka, bardzo szczupła, lecz wcale nie chuda, miała piękne oczy pełne ognia, również czarne, jak długie i gęste włosy; jej żywe karminowe usta, ocienione lekkim puszkiem, różowe nozdrza, rozwarte i drżące za najmniejszem wzruszeniem, nadzwyczajna ruchliwość rysów, gesty żywe, dźwięk kontraltowego głosu nieco męski, wszystko zwiastowało w niej kobietę o charakterze silnym i namiętnym; poznała ona Florencję w klasztorze Sakramentek, gdzie zawiązały przyjaźń. Walentyna wyszła za mąż z tego ustronia na rok przed swoją towarzyszką, którą jednak od czasu do czasu odwiedzała w klasztorze; lecz, wkrótce po ślubie z panem de Luceval, Florencja, ku wielkiemu swojemu zadziwieniu, nie widziała już wcale przyjaciółki, i stosunki ich ograniczały się odtąd na korespondencji dosyć rzadkiej ze strony pani d’Infreville, zajętej wyłącznie, jak mówiła, sprawami rodzinnemi. Obie przyjaciółki ujrzały się więc dopiero po upływie sześciu miesięcy.
Pani de Luceval, tkliwie uściskawszy przyjaciółkę, dostrzegła zaraz jej bladość, i wzruszenie; wobec czego zapytała ją z obawą:
— Mój Boże! Walentyno, co ci jest? Moja służąca mówiła mi naprzód, że chciałaś się ze mną widzieć, nie myśląc wcale wejść do mnie na górę.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/914
Ta strona została skorygowana.
II.