Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/923

Ta strona została skorygowana.
III.

Pan de Luceval uwiadomił żonę że nie będzie w domu na obiedzie; odgadł był powód: powiedzieliśmy już, że oddalił się od pani de Luceval nadzwyczajnie oburzony i z silnem postanowieniem użycia praw swoich i narzucenia jej swej woli i kapryśnych zamiarów podróżowania.
Zaledwie oddalił się kilka kroków od domu, gdy spotkał go mężczyzna mający około czterdziestu pięciu lat, którego rysy znękane, wycieńczone zbytkami, nosiły na sobie ślady i zmarszczki przedwczesnej starości; twarz jego surowa, zimna i dumna przybrała na widok pana de Luceval wyraz uprzedzającej grzeczności, i ukłoniwszy mu się nader uprzejmie, rzekł do niego:
— Wszakże mam zaszczyt mówić z panem de Luceval?
— Tak jest, panie...
— Właśnie udawałem się do pana, chcąc mu złożyć moje przeproszenie i dzięki zarazem.
— Zanim przyjmę jedne i drugie, mogęż przynajmniej wiedzieć kto...
— Kto jestem? przebacz pan, żem tego pierwej nie uczynił. Jestem d‘Infreville, i nazwisko moje, o ile się spodziewam nie jest panu zupełnie obcem?
— Rzeczywiście, panie — odpowiedział pan de Luceval, zdając sobie przypominać jakąś okoliczność — obaj mamy wspólnych przyjaciół, i winszuję sobie tego szczęścia, które mi nastręcza sposobność poznania pana osobiście. Ale nie jesteśmy zbyt daleko od mego mieszkania,