Nazajutrz po widzeniu się dwojga podróżnych, którzy się spotkali w Brazylji, następująca scena miała miejsce w domu pod Nr. 57, przy ulicy Vaugirard na czwartem piętrze.
W oddaleniu słychać było uderzenie trzech kwadransy na czwartą zrana.
Młody człowiek rzadkiej piękności pisał przy świetle małej lampki.
Nie potrzebujemy, zdaje się mówić, że tym młodym człowiekiem był pan Michał Renaud, ów poczciwy, lecz zawsze milczący lokator, który zawsze wychodził z domu przed czwartą zrana i nie wracał przed północą.
Michał Renaud pisał więc przy świetle małej lampki, szykując w ogromnym rejestrze handlowym mnóstwo cyfr różnorodnych w oznaczonym porządku i przenosząc potem na czysto inne rachunki z bruljonów; słowem, zajmował on się czynnością rachunków handlowych.
Już dwa czy trzy razy ta nudna praca skleiła oczy i znużyła ręce Michała, lecz mężnie odparł napadającą go senność, poprawił wełnianą kołdrę, którą obwinął sobie nogi, ażeby mu nie zziębły, chuchnął w palce, które mu tężały od zimna i zabrał się na nowo do roboty; ognia nie było wcale w jego małym pokoiku; zimno było przerażające i szyby iskrzyły się w rozmaitych wzorach, które mróz na nich wycisnął.
Pomimo całego ciężaru tej pracy, prowadzonej w cią-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/976
Ta strona została skorygowana.
IX.