Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/100

Ta strona została skorygowana.
XXV.
POSZUKIWANIA.

Dom Rudolfa przy Wdowiej Alei nie był jego zwykłem mieszkaniem; miał jeszcze inny, wielki pałac na przedmieściu Saint-Germain. Dla uniknięcia ceremonjału, Rudolf od przyjazdu do Paryża zachowywał zupełne incognito. Sprawujący jego interesy przy dworze francuskim oznajmił, że książę odda konieczne urzędowe wizyty pod nazwiskiem hrabiego Düren. Mimo incognito, Rudolf prowadził dom na wielką skalę.
Godzina dziesiąta rano wybiła. Na dole, w dużym pokoju, siedzi przy biurku Murf i pieczętuje depesze. Sługa w srebrnym łańcuchu na szyi, oznajmił: „Jaśnie Wielmożny Baron Graun“. Murf nie odrywając się od pracy, pozdrowił przychodnia serdecznym i poufałym gestem i rzekł:
— W tej chwili będę ci służył.
— Sir Walterze Murf, tajny sekretarzu jego książęcej mości, oczekuję na pańskie rozkazy.
Baron, mężczyzna lat pięćdziesięciu, miał włosy siwe i lekko upudrowane. W twarzy jego mailowało się zadowolenie z siebie i otoczenia, uderzało też jego spojrzenie żywe i dowcipne. Był ubrany we frak, z wstążeczką różnokolorową w pętlicy.
— Książę musiał późno w noc pracować, kochany Murfie, bo dużo depesz rozsyłasz.
— Położył się dopiero o szóstej zrana.